16 września 2019, 08:18
Kaśka namówiła. Dobra. To wracam. Ciekawe na jak długo :) Często postanowienia są bardzo ciężkie do dotrzymania. Najczęściej robimy noworoczne. Ile tego było. Standardowe schudnąć, (kupione spodnie o rozmiar za małe leżą i się kurzą), zdrowo się odżywiać (czarnuszka i inne cuda chyba już przeterminowane), chodzić na siłownię (raz nawet zaliczone fit ball), sprzątnąć w najwyższej szafce (uff zajrzałam nie jest źle), powiedzieć ................co o niej myślę (kiedyś jej wygarnę serio).
A tak naprawdę nienawidzę planowania. O i teraz odezwą się głosy "JAk to? Przecież zawsze taka zorganizowana!" No bo nie ma wyjścia. Planowanie zawładnęło moim światem kilka lat temu, kiedy było niezbędne do funkcjonowania naszego atypowego członka rodziny. Obawiam się, że dużo wpisów, za dużo, będzie obejmować naszego bohatera. W planowaniu akurat ominąć się Go nie da bo jest głównym powodem dlaczego życie naszej rodziny jest tak zaplanowane. Po prostu nie mamy innego wyjścia, żeby jakoś funkcjonować. Ile trzeba w to włożyć wysiłku wie chyba tylko mój mąż i ja. Tylko, że mój kochany mąż uwielbia mieć wszystko zaplanowane. NIe jest to po prostu zaplanowanie o ktorej gdzie i kiedy wychodzimy. Musimy wiedzieć czym jedziemy, kto tam będzie, jeżeli nie byliśmy tam wcześniej zobaczyć zdjęcia a najlepiej pojechać na rekonesans. Kiedy jesteśmy gdzieś dłuzej i planujemy powrót do domu przypomnieć sobie jak dom wygląda. To tylko ułamek, ale nie chce się rozpisywać.
Do tego mamy jeszcze dwie damy na pokładzie. Szkołę, zajęcia dodatkowe. Chociaż dzięki ograniczeniu obowiązków służbowych udało mi się w tym roku odpowiednie dziecko zawieźć na odpowiednią godzinę do szkoły. W zeszłym roku zawiozłam nie to co trzeba. NIe ma tego złego--teraz pilnują planu sami
I jeszcze wrzucają super serial na hbo go jak w końcu wszystkie odcinki gry o tron człowiek pokonał no jak żyć??
Duuużo planowania i logistyki. Specjalny grafik na lodówce na każdy miesiąc. Weekendy też nie za bardzo można zostawić samym sobie bo lekcje, zawsze ktoś zaprasza na urodziny.
W ten weekend jednak tylko jeden plan --- Mistrzostaw Świata Rugby !!!
A nie... Ania ma tańce, Artur jest zaproszony na urodziny a Nina robi nocowanke.........
Planuję pisać, chyba w poniedziałki, albo co tam pisać będę spontanicznie. Mam nadzieję, że to nie znaczy bardzo rzadko ;)